wtorek, 3 grudnia 2013

O kopciuchowaniu słów kilka

Tego kwiata jest pół świata, albo i więcej. Mama zwykła tak mawiać, kiedy przeżywałam kolejne swoje zawody miłosne, a mój mózg powoli uodparniał się na mit o księciu na białym koniu. Zamiast kwiatów i pocałunków w deszczu, pojawiły się rozbite szklanki i niewyniesione śmieci. Jak to jest możliwe, żeby z Alicji z krainy czarów, zmienić się w Kopciucha, który magicznej przemiany ma nigdy nie doświadczyć? Czyżby to przez to, że straciłam wiarę w bajki, w prawdziwą miłość i zamek pełen cudowności? Czy świadomie skazałam się na bycie kaleką emocjonalną, bo wzbraniałam się przed zatrutym jabłkiem i jednorożcem? Psia krew, coś mnie opuściło. Coś bardzo ważnego gdzieś uciekło, na rzecz komunikatu "przeczytano" i "nie odpisano". Gdzie zgubiłam tę cząstkę siebie, która chciała być księżniczką? Powie mi ktoś, bo jako-tako próbuję grać w te dziecinne gierki, przebierać się w falbaniaste sukienki i wkładać na siebie koronę, a mimo wszystko jakoś za bardzo tkwię nogami w ziemi (nawet nie na). Utknęłam w niej na amen i z takiego to powodu omijają mnie wszystkie słodkości świata, zżera mnie zazdrość, a smutek wypala mi na czole napis "oferma". Kiedyś gnałam, gnałam co sił za swoim księciem, polerowałam swój bucik, a raczej jego wyobrażenie, by któregoś wieczoru rzucić to wszystko i stać się kim? No właśnie, kim jest romantyczka, która zatraciła się kiedyś w swojej żałosności na tyle, aby odrzucić ją i utknąć gdzieś, niewiadomo gdzie, zawieszona w czasoprzestrzeni. Pozostaje mi tylko przebrać się w ubrania mojego ideału, niedoścignionego piękna. Taką wizję noszę w głowie i od jakiegoś czasu na sobie, bowiem kopciuszek już odjechał swoją karocą. Daleko, tam gdzie pieprz rośnie.

Ostatnio staram się odkurzać starocie, wygrzebywać z szafy jakieś prawdziwie leciwe perełki. W taki też sposób dotarłam do spódnicy ze zdjęć. Zdziwię was wszystkich ale jest z Croppa! 
Podjęłam się próby odczarowania tej marki, pozbycia się metki "tandetnych ciuszków dla gimnazjalistów". Ten sklep potrafi zadziwić wzorami i jakością! Kojarzy mi się niezwykle sentymentalnie. W dodatku w jego męskim dziale jest tyle pięknych, minimalistycznych rzeczy, a damski obfituje w koronkowe sukieneczki, spódniczki i inne słodkie rzeczy.
Od dziś jestem zdecydowaną fanką trendu "pożycz coś od swojego chłopaka i wyglądaj w tym lepiej niż on". Prezentuję zatem cykl zdjęć zainspirowany czarodziejstwem, księżniczkowaniem i innego rodzaju rozmyślaniem, a wszystko to pod szyldem Croppa!











baseballówka - Cropp, bluza - cropp, spódnica - cropp, spodnie - cropp, buty New Balance - Cropp, szpilki - no name